Kiedy odejdziesz-nie myśl
Kiedy odejdziesz ,,niemyśl o nim".
Odchodziłam od Niego 3 razy. Dopiero za trzecim razem miałm w sobie te siłe.
Pierwsze odejście dobrze pamiętam Wielki Piątek. Pojechałam do sklepu na zakupy, gdyż zbliżały sie Święta wielkanocne. Kiedy wróciłam On chwycił mnie za włosy i powiedział : Jak Ci się nie podoba to wynoś się z mojego domu. Takie słowa usłyszałam po 10 latach małżeństwa(dzień prędzej mieliśmy 10 rocznice ślubu). Miałam dość tych poniżeń, wyzwisk i bicia. Byłam na skraju. wtedy też podjełam decyzje o odejściu. On naprawiał sprzęt i musiał wyjechać po części, wtedy też wziełam Dzieci, spakowaliśmy się i wyjechałam z myślą aby już nie wracać. Błąkałam się nie wiedziałam co mam począć. Wtedy też postanowiłam pojechać do Siostry na kawe. Wypiłyśmy kawe a ona postanowiła mnie odprowadzić do samochodu. I wtedy zobaczyła mój zapakowany ciuchami samochód. Moja rodzina nic nie wiedziała co sie u mnie dzieje. Tajemnica skrywana 10 lat wyszła na jaw. Siostra rzekła: Co kłótnia małżeńska? Ja na to: Tak. Jednak ani słowa wiecej i odjechałm. W drodze powrotnej dostałam sms-a ,,W razie czego możesz na mnie liczyć". Gdy go przeczytałam natychmiast się nawróciam i opwiedziałm Siostrze swoja gehenne. Ta zaproponowała abym została u niej i tak zrobiłam. Siostra ma małe mieszkanko. Ja z Dziećmi spałam na ich łóżku małżeńskim a ona z mężem na rozkładanej kanapie. Ciągle płakałam. Szarpały mną takie nie opisane emocje. Wstydziłam się. Następnego dnia pojechałam do rodziców i opowiedziałm wszystko. Ci pytali się czemu nie powiedziałaś prędzej? czemu? BO SIE WSTYDZIŁAM!!! Ten wstyd który on we mnie zbudował, blokował mnie wciąż. Sobote spędziłam z siostrą. Na śniadanie wielkanocne pojechałma do rodziców i tam już zostałam. On ciągle wydzwaniał i prosił: wróć, kocham cię , zmienie się. I to był mój błąd bo nie powinnam odbierać, odpisywać. CHCĄC ODEJŚĆ MUSISZ SIĘ OD NIEGO ODŁACZYĆ. NIEODBIERAĆ, NIEODPISYWAĆ, NIEMYŚLEĆ O NIM!!! W Niedziele przyjechał po raz pierwszy. Trzymam go na dystans. On ciągle chciał się przytulać. Ja miałam obrzydzenie.Jednak z każdym sms-em miękłam. Tak długo dzwonił, przyjerzdzał że we wtorek wróciłam do domu. Na tyle byłam wtedy słaba że po paru dniach wróciłam do niego. Tylko ja się łudziłam zmieni się! Kiedy wróciłam słodkość trwała do wieczora. Potem pojawiły się z jego strony pretensje: Jak mogłaś mnie zostawić? Wiesz jak ja się czułem? Bicie ustało na tydzień a zaś z powrotem bicie i upakarzanie. TEGO SAMEGO DNIA KIEDY WRÓCIŁAM ZAŁOWAŁAM SWOJEJ DECYZJII!!!